Robert Zydel

absolwent Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej, Consumer Manager Saatchi&Saatchi Think Tank, członek Polskiego Towarzystwa Badaczy Rynku i Opinii

 

Kibicowski język przemocy w internecie

Przestrzeń internetu, a wraz z nią paradygmat komunikacji kształtują się na naszych oczach. Jest to obecnie, chociaż najmłodsze, to także najszybciej starzejące się medium. Każdy z nas jest w stanie
zweryfikować ten fakt poprzez wykonanie prostego ćwiczenia jakim jest prześledzenie swojej prywatnej historii użytkowania internetu. Okazuje się, że wiele funkcjonalności i serwisów, które jeszcze kilka lat temu nas ekscytowały, w tej chwili zniknęły z naszego internetowego życia. Poza ewaluacją użytkowania Internetu na naszych oczach upadły także pewne przesądy i stereotypy, które jeszcze na przełomie wieków funkcjonowały jako obiegowe opinie. Okazuje się, że internet nie uczynił z nas zombi, nie zabił relacji międzyludzkich, a można nawet zaryzykować tezę, że po erze telewizji wręcz je ożywił. Pozostaje jednak wiele obszarów zapoczątkowanych przez powstanie
internetu, z którymi wciąż nie radzimy sobie jako społeczeństwo. Wciąż toczy się spór o prawa autorskie i granice w przetwarzaniu treści, których nie jesteśmy autorami. Wiele emocji wzbudza bezpieczeństwo dzieci w sieci, jak również to w jaki sposób młodzi ludzie zarządzają własnymi „tożsamościami”. W końcu temat, który mam wrażenie przeżywa nową odsłonę, a więc granicę wolności słowa i swoboda wypowiedzi. Co możemy, a czego nam nie wolno napisać. Czy pisząc w zaciszu własnego mieszkania mamy świadomość siły naszego oddziaływania na innych. Czy należy monitorować i karać za wypowiedzi internautów. Debata trwa i nie jest łatwa.

Zanim przejdę do pokazania w jaki sposób tak zwany język nienawiści używany jest w internetowym świecie polskich kibiców piłki nożnej, pragnąłbym spojrzeć nieco szerzej na to zjawisko. Przemoc jest jednym z tych zjawisk jakie budują zainteresowanie od samego początku istnienia sieci. Internet jako medium będące w pewnym sensie poza kontrolą dominujących dyskursów zawierał wszystkie treści, które miały problem z pojawianiem się w starszych mediach. Jeśli popatrzymy na pornografię jako treść ukrytą i zakazaną (taką definicję proponuje Linda WIlliams w swojej książce Hard Core, Władza przyjemności i „szaleństwo widzialności” – wydawnictwo: „słowo/obraz terytoria”, Gdańsk 2010) to okazuje się, że właśnie internet jeszcze do niedawna był miejscem, które opierało się cenzurze i pokazywało to, co ukryte. Tak więc nie tylko seks, ale także rasizm, homofobia i nienawiść mogły znaleźć tam swoje ujście. Jednak o ile seks ze względu na swoją historię, specyfikę i relatywną łatwość w rejestracji opanował sferę wizualną, o tyle przemoc raczej szła w stronę deklaracji werbalnych i symboliki. Znacznie szybciej odnajdziemy film trójki osób uprawiających seks niż film pokazujący akt agresji wobec trójki przedstawiciel mniejszości etnicznej.

Należy też zwrócić uwagę na relatywizm przemocowych wypowiedzi w obszarze internetu. Nadawca komunikatu, czas i miejsca nadania mogą w zależności od odbiorcy być interpretowane na różne sposoby. Jeśli popatrzymy na wypowiedzi użytkowników serwisów społecznościowych, którzy w trakcie Arabskiej Wiosny Ludów nawoływali do obalenia reżimów, domagali się śmierci przedstawicieli władzy, to jesteśmy skłonni odczytywać to nie jako naganny język nienawiści, ale wręcz przeciwnie jako słuszny akt odwagi obywatelskiej, który ma na celu zmianę świata w duchu demokratycznym. Wezwania o podobnej treści pochodzące od ekstremistów żyjących w państwach demokratycznych, będą uznawane za niedopuszczalne, naganne, wręcz dewiacyjne.

[...]

Chcesz przeczytać cały artykuł?

 

 

 

Zgłoś nadużycie

Zostałeś obrażony w sieci? Zgłoś to!

czytaj więcej »

O akcji

Jak to działa?

Dowiedz się o co w tym wszystkim chodzi.

czytaj więcej »

Kontakt

Skontaktuj się z nami

Jesteś wydawcą i chcesz dołączyć do akcji? Skontaktuj się z nami.

czytaj więcej »

Organizator
akcji:

Patronat
honorowy:

Partnerzy akcji: