prof. dr hab. Wiesław Godzic

 

Polski filmoznawca, medioznawca i socjolog. Związany ze środowiskami naukowymi Uniwersytetu Śląskiego, Uniwersytetu Opolskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego, PAN, obecnie SWPS.

 
 

Chamstwu mówimy „nie!” – i „kto to mówi”!

„Tatusiu, tatusiu, powiedz jeszcze raz to słowo: kulwa”
Pięciolatek, po latach znany aktor.

Jedyne, co nam pozostaje w tym rozpędzonym i chaotycznym świecie, to zachować umiar (czyli powściągać emocje wtedy, gdy trzeba, albo wówczas, gdy oczekuje się tego od nas) i nauczyć się interpretować zachowania ludzkie w kontekście kulturowym i komunikacyjnym. Pięciolatek (jak najbardziej prawdziwy) był zafascynowany słowem, które w gniewie przypadkiem wypowiedział jego ojciec – działo się to w latach 60. ubiegłego wieku. Jego fascynacja mogła pochodzić stąd, że wcześniej słyszał tajemnicze słowo na podwórku, ale nie wiedział na jakim obszarze znaczeniowym umieścić je. Z kolei po latach usłyszałem je, już poprawnie wymawiane, w ustach ośmiolatków w 2011 roku – i miało ono zupełnie inny wydźwięk. Tym razem dwaj znudzeni uczniowie wracali ze szkoły i, dudniąc kijem wkładanym w pręty ogrodzenia, powtarzali beznamiętne: „K…, k…”. Pewnie już dobrze poznali obszar znaczeniowy, ale w ich wypowiedzi nie było słychać ani ekscytacji, ani zaangażowania uczuciowego. Mamy więc, po latach i w innych okolicznościach, do czynienia ze zdecydowanie różnym użyciem - i tym samym znaczeniem – słowa. „K…” przestało znaczyć „k…”, stało się niezauważalnym łącznikiem w wypowiedziach wielu osób o ograniczonej kulturze języka.

[...]

Wcale nie obawiam się, że sieć połączonych komputerów stała się jakimś diabelskim narzędziem, które kontrolujemy coraz bardziej opornie i które rozsiewa złą atmosferę. Internet stał się światem (drugim) lub prawie (jedynym) światem; gdzie real z wirtualem (chyba nie używa się już dłużej tych określeń) łączą się w nieprzewidywalny sposób w jednolitą całość. Służy do komunikacji samemu z sobą oraz innymi ludźmi i maszynami. Zmienia parametry tej komunikacji, ale w żaden radykalny sposób, w taki na przykład, że moglibyśmy mówić o rewolucji. Telefon (a tym bardziej: wideofon) likwiduje odległość między uczestnikami komunikacji, ale nadal ich mowa wzoruje się starej relacji „twarzą w twarz”. Prawda, Internet miał taki krótki moment, w którym podkreślano pełną anonimowość wypowiedzi, ale działania służb i kilka procesów przekonało nas, że na szczęście tak nie jest. Skandale, wulgaryzmy i obsceniczność nosimy w naszym głowach – Internet może pomóc w ich rozpowszechnianiu, ale nie zrobi z nas ani diabłów, ani aniołów.

Chcesz przeczytać cały artykuł?

 

 

 

Zgłoś nadużycie

Zostałeś obrażony w sieci? Zgłoś to!

czytaj więcej »

O akcji

Jak to działa?

Dowiedz się o co w tym wszystkim chodzi.

czytaj więcej »

Kontakt

Skontaktuj się z nami

Jesteś wydawcą i chcesz dołączyć do akcji? Skontaktuj się z nami.

czytaj więcej »

Organizator
akcji:

Patronat
honorowy:

Partnerzy akcji: